Logo SKiE Szkoła Podstawowa nr 86 SKiE

Rodzice naszych uczniów o szkole

Powrót >>

Szkoła Podstawowa nr 86 Stowarzyszenia Kultury i Edukacji

W nazwie Stowarzyszenia kryje się Idea, jaką kieruje się szkoła.

Edukuje, ale nie tak zwyczajnie. Obok programu określonego przez kuratorium realizowany jest tu, jakby w równoległej rzeczywistości, „program edukacji kulturalnej”. Niezwykle ważne jest to w czasach, w których przyszło dorastać naszym dzieciom.

Miło jest patrzeć jak oczy i umysł tak płynnie, bezboleśnie otwierają się tym młodym ludziom na teatr, kino, malarstwo oraz ekspresyjne myślenie.

Taka sytuacja: postanowiliśmy z mężem wybrać sie na pięciodniowy, rodzinny wyjazd do Paryża; troszkę z obawami, kiedy i które pierwsze powie, że im się nie podoba, są zmęczeni i już nigdzie nie pójdą... Nasze obawy okazały się bezpodstawne. Dzieci były wprost zachwycone a Syn – 8 latek dyskutujący z naszymi współtowarzyszami wycieczki jak dorosły o malarstwie impresjonistów i obrazowo opisujący dlaczego to akurat Vincent Van Gogh jest jego ukochanym malarzem... – po prostu bezcenne.

Z kolei moja Córka, przy dużym udziale szkolnych pedagogów, zauważyła i stara się rozwijać swoje umiejętności „pisarskie”. Na poczekaniu wymyśla własne opowiadania, sytuacje, postaci, po prostu żyje w świecie swojej wyobraźni i jest to w szkole zauważane i doceniane co dla dziecka, w tym przypadku „początkującej nastolatki”, jest niezwykle ważne.

Oczywiście nie każde dziecko wchłonie tę szeroko rozumianą kulturę w takich samych ilościach, jednak na pewno opuści mury szkoły obyte ze sztuką.

A to wszystko nie nachalnie, nie na siłę, to samo tak jakoś wychodzi... Jest to możliwe dzięki nielicznym klasom i uzyskanej w ten sposób rodzinnej atmosferze.

Do tego dochodzą jeszcze epoki historyczne, które są tematami przewodnimi całego roku szkolnego, wycieczek, plenerów malarskich, wiosennej Zielonej Szkoły oraz Balu Karnawałowego w strojach z epoki - Obowiązkowo!!, w wyniku czego raz mamy Wielkiego Gatsby'ego, raz Afrodytę a jeszcze w innym roku Marię Antoninę. Taki sposób przekazywania wiedzy powoduje, że dzieci nawet nie czują, że się uczą. Właściwie uczą się czuć sztukę, historię, a przede wszystkim podstawowe wartości: wrażliwość, poczucie sprawiedliwości, przyjaźń, patriotyzm...

Należy tylko pozazdrościć szkole dotychczasowych osiągnięć i... Tak trzymać!!!

Aleksandra Kębłowska

Mama Kasi (kl. 5M) i Wojtka (kl. 2M)


 

Nasza przygoda ze szkołą SKiE trwa już trzeci rok, więc mamy już pewne przemyślenia podyktowane doświadczeniami, którymi możemy się podzielić

Decydując się na SKiE, sugerowaliśmy się ideą szkoły, zawartą w programie autorstwa prof. dra hab. Krzysztofa Wieleckiego, podejmowanymi przez szkołę działaniami, jak również pozytywną opinią rodziców dzieci. Założenia szkoły są godne pochwały, ale najważniejsi są ludzie, którzy w nie wierzą i je realizują.

Według mnie, nauczyciel - autorytet pedagogiczny- jest kluczem do sukcesu dziecka, a zatem i sukcesu szkoły. Nauczyciele córki - z wychowawcą naszej klasy na czele – to profesjonaliści z dużym doświadczeniem, są kreatywni i zaangażowani. Wychowawczyni ma bardzo dobry kontakt z dziećmi –i co ważne - również z rodzicami, budzi to zaufanie i zachęca rodziców do aktywnego udziału w życiu szkoły.

W mojej ocenie, szkoła stwarza dobre warunki do odkrywania i rozwoju talentów artystycznych. Liczne przedmioty, zajęcia oraz doświadczenia o charakterze artystycznym i kulturalnym, kształtują osobowość, wrażliwość estetyczną dzieci. Dzięki czemu stają się świadomymi uczestnikami kultury i sztuki, jak również… ich twórcami. Dzieci mają też okazję do prezentowania nabywanych umiejętności, podczas spotkań okolicznościowych z udziałem rodziców i rodzin.

W ramach szkoły realizowane są też różne projekty, konkursy, w których dzieci mogą sprawdzać swoje umiejętności. Organizowane są też zajęcia pozalekcyjne, między innymi SKS, ZPT, zajęcia plastyczne, jak również zajęcia świetlicowe.

Przez trzy lata doświadczeń, rodzi się miłe sercu wspomnienie, przeżytych wspólnie chwil. Jest to dla mnie ważne, że mogę uczestniczyć w życiu szkolnym dziecka i po trosze je tworzyć. Szkoła otwiera się na propozycje i pomysły rodziców, umożliwia też nauczycielom realizację autorskich projektów.

Uważam, że warunki lokalowe po przeprowadzce szkoły do budynku przy ul. Kolektorskskiej w Warszawie, są atrakcyjne. Pomieszczenia są estetyczne, jasne, zaaranżowane z myślą o potrzebach dzieci. W budynku znajduje się zarówno szkoła podstawowa, jak i gimnazjum oraz liceum, a od tego roku szkolnego działa też przedszkole.

Początkowo budziło to moje obawy, jednak umiejętna organizacja i kubatura budynku pozwoliły na stworzenie bezpiecznych i atrakcyjnych przestrzeni dla wszystkich. Jest też duża sala gimnastyczna, urocza jadalnia, sklepik ze zdrowymi przekąskami i sala teatralna, jak również przytulna świetlica oraz pracownie – plastyczna i komputerowa. Na terenie szkoły znajduje się boisko oraz piękny park ze starodrzewem, z którego dzieci korzystają codziennie, gdyż w programie lekcyjnym uwzględnione są zajęcia na świeżym powietrzu. Mogą tu bezpiecznie i kreatywnie spędzać czas po lekcjach. Dzieci uwielbiają to miejsce, w sezonie letnim, do ich dyspozycji są leżaki, hamaki, z zapałem budują bazy, sklepy i co tylko jeszcze podpowie im wyobraźnia.

Podoba mi się też kameralna atmosfera szkoły. Klasy nie są przepełnione, dzięki czemu dziecko jest zauważane, może też liczyć na indywidualne podejście nauczyciela oraz jego pomoc. Ważna jest dla mnie też dbałość wychowawczyni o jakość relacji między dziećmi oraz ich poczucie przynależności do grupy.

Czynniki te, jak i inne - niewymienione z racji i tak przydługiej wypowiedzi, składają się na ogólny obraz zadowolenia z wyboru tejże szkoły.

Mama Toli, uczennicy kl. 2m


 

Wybór szkoły dla naszego dziecka nie był prosty. Bruno jako maluch trafił do Klubiku, gdzie miał szczęście spotkać ciocie, dla których praca to pasja, wśród których czuł się bezpiecznie i był szczęśliwy (do dzisiaj pamięta imiona swoich cioć). Kolejny przystanek – Przedszkole, do którego biegał z uśmiechem i nie chciał z niego wracać do domu, a zawiązane w nim przyjaźnie pielęgnuje do dzisiaj. Właścicielce przedszkola udało się stworzyć grupę ludzi (małych i dużych), którzy wspólnie uczyli się i odkrywali świat w radosnej atmosferze zabawy.

Fakt, ze w obu miejscach na co dzień mieliśmy dowody tego, że dziecko jest traktowane „jak człowiek”, że bez względu na to ile ma lat i jakie błędy popełnia może liczyć na szacunek, że atmosfera go otaczająca w naturalny sposób wspiera jego rozwój i pomaga się uczyć spowodował, że tego samego szukaliśmy dokonując wyboru szkoły.

Teraz, z perspektywy ponad dwóch lat mogę powiedzieć, ze nam się to udało.

Szkoła Podstawowa nr 86 SKiE jest miejscem, w którym dziecko czuje się bezpiecznie, chętnie chodzi do szkoły, angażuje się w proponowane dodatkowe zajęcia i wyzwania. Zajęcia prowadzone są w ciekawy dla Niego sposób. Pozwalają mu doświadczać, czuć, poznawać, próbować a w wyniku – uczyć się.

Mam bardzo dobry kontakt z Wychowawcą (dosłownie i w przenośni), który chętnie współpracuje z rodzicami, reaguje na niewłaściwe zachowania dziecka zachowując odpowiednie proporcje w swoich reakcjach. Dostrzega pozytywne zachowania dziecka, a negatywne koryguje zachęcając do współpracy rodziców. Dziecko otrzymuje pozytywne wzmocnienie, gdy widać, że stara się poprawić swoje zachowanie, co zachęca je do dalszych wysiłków. Widać, ze wychowawcy zależy na tym, aby poznać „swoje dzieciaki”, a wiedzę na ich temat wykorzystuje, aby stworzyć im lepsze warunki do rozwoju.

Wychowawca i zdecydowana większość innych nauczycieli pracuje z dzieckiem w taki sposób, aby miało poczucie sukcesu w nauce na miarę swoich możliwości. Mój syn nie we wszystkim jest prymusem, ale jego postępy w nauce lub zachowaniu są zauważane i doceniane.

W razie problemów mój syn czuje, że może liczyć na pomoc (zapytałam J).

Wartości i postawy jakie kształtuje szkoła są mi bliskie. Dziecko uczone jest szacunku do innych, otwartości w myśleniu. Zwracana jest uwaga na relacje pomiędzy dzieciakami.

Podejrzewam, że nie tylko wychowawczyni, z którą mam najczęstszy kontakt z uwagi, że moje dziecko jest w drugiej klasie, ale także i inni nauczyciele stale poszerzają swoją wiedzę i na co dzień wykorzystują to, co mogą zaczerpnąć z wiedzy i doświadczeń psychologów i socjologów.

Na szczególną uwagę zasługuje bardzo dobrze przeprowadzony proces adaptacji dzieci na samym początku. Pomysł, aby dzieci w starszych klasach opiekowały się młodszymi Kolegami i Koleżankami – taki prosty a taki genialny! I cały czas procentuje.

Wiem, że jesteśmy dopiero na początku wspólnej drogi jaką jest szkoła podstawowa, ale jak do tej pory, jestem bardzo zadowolona z wyboru jakiego dokonaliśmy przed kilkoma laty.

Czy są jakieś niedociągnięcia, rzeczy, które można poprawić? Zdarzają się. Zawsze mogę o nich porozmawiać i zawsze, o ile nie ma obiektywnych przyczyn, czuję, że ktoś się nad nimi pochylił.